Blog o zdrowiu i zdrowym żywieniu oraz szybkim gotowaniu

KRÓTKI PORADNIK | Jak samemu ogarnąć wyjazd do Bangkoku?

Wyjazd do Bangkoku możecie kupić w biurze podróży albo zorganizować sobie samemu. Jeżeli tak jak ja wolicie na miejscu być niezależni od wycieczki i organizatora to nie ma w tym nic trudnego. Zerknijcie na mój poradnik jak się wybrać do Bangkoku samemu, jak się przygotować, co wiedzieć.

Wyjazd do Bangkoku krok po kroku

.1. BILETY LOTNICZE

Bo przecież trzeba się tu jakoś dostać. Z Polski nie ma bezpośrednich lotów więc przesadka będzie w którymś z większych europejskich miast – zależy, które linie lotnicze wybierzecie. Ja już od wielu lat latam liniami zrzeszonymi w Star Alliance – zbieram mile w programie Miles & More. Ostatnio do Bangkoku leciałam Lufthansą przez Frankfurt nad Menem a teraz Austrian Airlines przez Wiedeń.

Większej różnicy w długości samego lotu nie ma. Warto jednak zwracać uwagę na długość przesiadki w danym miejscu – więcej niż 4 h to “strzał z łuku we własne kolano”. Zamęczycie się ponieważ z dużym prawdopodobieństwem będziecie lecieć nocnym lotem czytaj start z Warszawy około 17:00 – 20:00 a potem do Bangkoku ok 23:00 z miasta przesiadkowego.

Czy warto czekać na promocje linii lotniczych? Warto, można zaoszczędzić nawet do 1 tysiąca zł na jednym bilecie. Ja zerkam na środowe promocje w LOT lub poniedziałkowe w Miles & More.

.

. 2. GDZIE SPAĆ?

Bangkok to miejsce, w którym przedział cenowy za nocleg waha się od 20 zł do … “sky is the limit”. Ja do back-packer’sów nie należę więc nie szukałam tanich hosteli przy Khao San Road. Wybrałam hotel ze znanej mi sieci Movenpick (znam ją z pobytu w Egipcie kilkanaście lat temu). Cena za nocleg ze śniadaniem była dla mnie OK. Ale najbardziej zależało mi na tym, aby hotel był blisko kolejki naziemnej BTS a ten jest około 7 min na piechotę do stacji ASOK. O tym dlaczego chciałam jeździć BTS napiszę Wam jeszcze poniżej.

wyjazd do Bangkoku

Booking.com ma ciekawą opcję na rezerwację hoteli bez konieczności przedpłaty co w moim przypadku jest obowiązkową opcją ponieważ dalekie podróże planuję już na 6 miesięcy przed wyjazdem i nie lubię mieć przez taki czas zablokowanej kasy na karcie kredytowej.

No i jest jeszcze jedna ważna sprawa – jak często korzystacie z Booking.com to wpadacie w program genius czyli dodatkowe zniżki na hotele plus atrakcje w danym miejscu. Warto z tego korzystać organizując swój wyjazd do Bangkoku.

A TU WRZUCAM WAM LINK do Booking.com i 50,00 zł ode mnie za rezerwację dowolnego hotelu właśnie przez ten link.

.

.3. TRANSPORT NA MIEJSCU

Po pierwsze – jak się dostać z lotniska Suvarnabhumi do hotelu?

Jest kilka opcji i ta, którą wybierzecie będzie zależała od tego, do której części miasta chcecie się dostać

  • możecie wybrać Airport Link – szybką kolejkę łączącą lotnisko Suvarnabhumi ze stacją przesiadkową Phaya Thai
  • wsiąść w taksówkę na lotnisku i tu uzgodnić gdzie i za ile dojedziecie na miejsce
  • zamówić Ubera – świetna opcja na jazdę po Bangkoku (UWAGA: jakoś w połowie 2018 aplikacja Uber przestała działać na terenie Tajlandii. Klienci zostali poinformowani, że zastępuje ją Grab)
  • zamówić sobie transport z hotelu – jednak podejrzewam, że nie wszystkie hotele mają taką usługę.

Ja miałam w planie dobić do stacji ASOK przy Sukhumvit kolejką – najpierw pociągiem z lotniska (Airport Link) a potem BTS i spacerkiem przejść do hotelu.

Na całe szczęście tego nie zrobiłam bo:

  • wypadłam z lotniska po 19 godzinach podróży (licząc od wejścia do taxi w Warszawie i wyjścia z lotniska w Bangkoku) w tym około 4h spania bo takie były turbulencje, że czułam się jak na kolejce górskiej
  • miałam koszmarny ból głowy i byłam głodna jak wilk
  • okazało się, że przy hotelu w zasadzie to nie ma chodnika a walizkę miałam ciężką.

Już w Warszawie zdecydowałam się na zamówienie transportu/taksówki z hotelu. Kosztowało mnie to dodatkowe 1300 batów (THB) ale było warto. W czystym samochodzie, z klimą i wodą dla mnie dobiłam do hotelu w około 1h. Tak, musicie się przygotować na to, że Bangkoku SĄ KORKI. TE KORKI. A w Warszawie to korków nie ma.

.

Jak się poruszać po Bangkoku?

Macie spory wybór. Zdecydowanie najszybszym sposobem na przemieszczanie się po Bangkoku są pierwsze dwa. Bilet dobowy kosztuje 130 THB a pociągi jeżdżą ze szwajcarską dokładnością:

  • wspomniana wyżej BTS czyli kolejka naziemna – ma 2 linie i ogarnia sporą część miasta. Właśnie dlatego chciałam jeździć BTS. Poniżej wrzuciłam zdjęcie z jednej ze stacji – pociąg zatrzymuje się za szybą dokładnie celując drzwiami w drzwi na szybie. A ludzie grzecznie czekają w wyznaczonym strzałkami miejscu najpierw wypuszczają wysiadających a następnie wsiadają.
  • MRT czyli metro jeżdżące pod ziemią
wyjazd do Bangkoku BTS

.

Do tego są jeszcze

  • kolorowe taksówki i egzotyczne tuk tuk’i – o ile dogadacie się z kierowcą gdzie chcecie jechać (ja nawet mapę pokazywałam i zrozumienia na twarzy kierowcy nie widziałam), nie oszuka Was i nie wywiezie w inne miejsce, nie oszuka Was na kasie – to dotrzecie do swojej destynacji
  • Uber – nie trzeba nic nikomu tłumaczyć – wystarczy wybrać w aplikacji miejsce docelowe i zamówić Ubera. Ja wykasowałam apkę jeszcze w Warszawie bo wolę tam jeździć mytaxi ale w Bangkoku Uber uratował mi całe dwa dni (edit 2019 – ponieważ Uber przestał w Tajlandi prowadzić usługi jeszcze w Polsce ściągnęłam sobie Grab – działa tak sam jak Uber)
  • taksówki motocykle – dla mnie abstrakcja totalna ale ten transport jest najtańszy
  • tramwaje wodne jeżeli chcecie przemieszczać się wzdłuż rzeki
  • autobusy – bez klimy stanie w nich w korkach musi być koszmarem

Tu podaję Wam link do strony informacyjnej o transporcie w Bangkoku

.

.4. KONTAKT ZE ŚWIATEM 

INTERNET

W Tajlandii działa 3 operatorów komórkowych i kilku MVNO. Organizując swój wyjazd do Bangkoku jeszcze w Polsce możecie sprawdzić ich ofertę – dla orientacji. A potem na miejscu, np. na lotnisku lub w którymś z kilkunastu domów handlowych, kupić kartę SIM z interesującym Was internetem.

Warto zabrać 2 telefony – do jednego włożycie kartę internetową tajskiego operatora a w drugim zostanie Wasza polska karta SIM. Bo może do Was dzwonić Wasz bank w sprawie blokady kart, rodzina w nagłej sprawie a mogą tu też wpadać SMS’y z różnymi potwierdzeniami.

Ja mam dwa telefony z identyczną konfiguracją aplikacji więc nie ma znaczenia, do którego jaką kartę włożę. Tym razem zdecydowałam się na operatora AIS bo miał kartę prepaid z 5GB internetu na 7 dni za 170 THB + 50 THB za kartę SIM. Do tego uprzejma Pani w punkcie operatora w centrum Terminal 21 (przy stacji ASOK) zainstalowała mi tą kartę razem z aplikacją, która pokazuje mi aktualne zużycie danych. Rewelacja. Nie muszę szukać Wi-Fi i zastanawiać się czy sieci są zabezpieczone. Mam wystarczająco dużo Internetu żeby wrzucać zdjęcia, Insta Story czy pisać tego posta.

UWAGA – w Tajlandii tak jak i w UE karty prepaid muszą być rejestrowane imiennie co oznacza, że kartę kupicie wyłącznie w punkcie operatora a Wasz paszport zostanie tam zeskanowany.

.

A CO JAK BĘDZIECIE MUSIELI ZADZWONIĆ DO POLSKI?

Ja musiałam bo mBank zablokował mi wszystkie 3 karty już przy pierwszej próbie zapłaty za hotel. Zostałam bez pieniędzy w 5* hotelu – rewelacja. Na całe szczęście miałam na telefonie aplikację VoIP z polskim numerem.

Ciąg dalszy mojej przygody z mBank był taki, że hotelu poprosiłam recepcję o hasło do Wi-Fi i zadzwoniłam do mBank. Cała operacja trwałą około 15 minut i kosztowała mnie około 50 gr a nie kilkadziesiąt złoty jak przy rozmowie międzynarodowej z polskiej karty SIM. Dla niezorientowanych w meandrach telekomunikacyjnych – na apce mam zarejestrowany polski numer i usługę telefonii internetowej więc zadzwoniłam de facto z Polski do Polski. Potem dzwoniłam jeszcze do rodziców i raz jeszcze do mBank upewnić się, że mam karty płatnicze gotowe do użycia.

Jeżeli podróżujecie za granicę, poza UE, do miejsc, w których bez problemu dostaniecie się do Internetu to bardzo polecam mieć jako back-up na telefonie apkę z polskim numerem.

.

.5. CZYM PŁACIĆ?

O ile bank nie odetnie Was od pieniędzy (haha) to niemalże w każdym miejscu zapłacicie kartą. Terminale płatnicze widziałam nawet na bazarkach. Ja wypłaciłam w końcu gotówkę z bankomatu i tak sobie radzę.

Na wyjazd do Bangkoku nie polecam brać ze sobą walut czyt USD czy EUR bo to nie ma kompletnie sensu. Zapłacicie 2x za spread. Zdecydowanie lepiej jest wypłacić gotówkę na miejscu – bankomaty są WSZĘDZIE.

.

.6. WYJAZD DO BANGKOKU – CO JESZCZE WARTO WIEDZIEĆ?

  • są tu inne gniazdka elektryczne więc konieczny będzie adapter. Możecie go nabyć na lotnisku, na miejscu na ulicy albo zorganizować się z nim już w Polsce. Ja zakupiłam na Allegro adapter, który sprawdzi się w Bangkoku i Singapurze.
  • w Tajlandii obowiązuje ruch lewostronny – na ulicach, chodnikach, w pociągach a nawet ruchomych schodach. Co jest nieco kłopotliwe przez kilka pierwszych dni. Potem można się do tego przyzwyczaić szczególnie jak się wysiądzie z pociągu BTS i wyjdzie ze stacji nie w tą stronę co się planowało. I przejdzie pieszo w upale +33 stopnie kilkaset metrów po to aby się cofnąć. Tak. Po czymś takim szybko zwraca się uwagę na ruch. I jeszcze jedno – jak zamówicie Ubera / Grab to też zwróćcie uwagę gdzie może stanąć – po przeciwnej stronie ulicy bo przecież jeździ “pod prąd”.
  • angielski nie będzie tak bardzo potrzebny. Bo im bardziej skomplikowanych słów używam, pilnuję gramatyki czy staram się być wygadana tym mam wrażenie, że mniej mnie tutaj rozumieją. Więc jeżeli macie jeszcze obawy, że z Waszym angielskim jest kiepsko i sobie nie poradzicie to nie macie się o co martwić. W Tajlandii przedszkolak z podstawą angielskiego dogada się z każdym.

Uwaga na toalety

w starszej części miasta i w starszych budynkach nie można wrzucać papieru (i innych rzeczy) do muszli – bo zatkacie rury. Na lotnisku, w nowych hotelach, centrach handlowych i budynkach może być już po “europejsku” czyli papier ląduje do muszli. I jeszcze jedna ciekawostka – w Tajlandii możecie trafić na toalety kucane. Nie ma w nich muszli tylko dziura w ziemi i miejsca na postawienie stóp. Ogólnie muszę przyznać, że w miejscach publicznych, nawet na dworcu kolejowym toalety są wyjątkowo czyste i pachnące

UWAGA WODA – w Bangkoku nie powinniście pić wody z kranu i najlepiej również nie myć nią zębów.

.

PS.

To nie jest post sponsorowany. Z wymienionych tu marek korzystam od wielu lat i dlatego je polecam. Tylko mBank mocno mnie rozczarował.

Telefon FCN to nowa aplikacja firmy Aiton Caldwell. Korzystam z niej ponieważ maczałam paluchy przy jej uruchomieniu:) A swoje “dzieci” się promuje szczególnie jak tak dobrze sobie radzą.

.

Dajcie znać na kiedy planujecie swój wyjazd do Bangkoku. Może czegoś się obawiacie? Np wyjazdu w pojedynkę?

To ja tu byłam sama i powiem Wam – REWELACJA.

.

I jeszcze jedno na zakończenie

Aktualne informacje wizowe znajdziecie na stronie MSZ pod tym linkiem.

.

.



Booking.com