Blog o zdrowiu i zdrowym żywieniu oraz szybkim gotowaniu

Które warzywa jeść wczesną wiosną – polskie sezonowe, importowane czy nowalijki?

Kto z Was wiosną nie tęskni za młodą rzodkiewką i marchewką, pachnącym pomidorem, świeżym ogórkiem gruntowym czy szczypiorkiem? Po zimie nowalijki kuszą swoim zapachem i zapowiedzią lata. Ale czy warto je jeść? Może lepsze są nasze rodzime warzywa korzeniowe z jesiennych zbiorów? A jak na ich tle wypadają warzywa z importu dostępne cały rok? O tym przeczytacie poniżej.

Od czego zależy wartość odżywcza warzyw

Rośliny czerpią minerały z ziemi, w której rosną oraz wody, którą otrzymują. Na swoje potrzeby wytwarzają witaminy oraz szereg innych związków (błonnik, cukry, fityniany itd.) i do tego potrzebują jeszcze oświetlenia czyli najlepiej słońca. Ponieważ witaminy wykazują dużą wrażliwość na utlenianie oraz działanie światła najwięcej witamin mają rośliny świeżo zerwane.

Mamy zatem 6 istotnych elementów, które mają wpływ na zawartość składników odżywczych w warzywach:

  • rodzaj oraz skład mineralny podłoża używany podczas upraw
  • skład wody wykorzystanej do nawadniania
  • nasłonecznienie podczas upraw
  • nawożenie (sztuczne lub naturalne) roślin w trakcie upraw
  • czas, jaki upłynął od zebrania rośliny  – jej zerwania, wyrwania, odcięcia
  • sposób przechowywania do momentu konsumpcji

.

Wiosna – tyle warzyw do wyboru

Obecnie nie możemy narzekać na wybór warzyw. Warto jednak wiedzieć, co je różni.

Polskie warzywa sezonowe z jesiennych zbiorów

Załóżmy, że kupujecie polskie warzywa zebrane jesienią, które były uprawiane ekologicznie (bez sztucznych nawozów) w ziemi, bez szklarni. Mam tu na myśli warzywa, które nadają się do długiego przechowywania takie jak ziemniaki, cebula, czosnek, buraki, korzeń pietruszki, rzepy, selera, marchewki. Takie warzywa, nawet jeżeli są przechowywane w sprzyjających warunkach (bez dostępu światła, w stałej i niskiej temperaturze) pod koniec zimy i tak będą miały mniej składników odżywczych niż rośliny świeżo po zbiorach. I jest to zupełnie naturalny proces starzenia się roślin.

.

Warzywa importowane

Nikogo już nie dziwi obecność w sklepach świeżej rzodkiewki, sałaty, szczypiorku, cukinii, ogórków, papryki czy pomidorów przez cały rok. Co więcej, warzywa te pachną i smakują nie gorzej niż latem. Nie wszystkie oczywiście ale pomidory malinowe czy ogórki są w zimie zjadliwe. Nie są one wtedy najtańsze ale jeżeli ktoś ma ochotę i fundusze to może takimi warzywami zajadać się przez cały sezon jesienno-zimowy.

Zimą warzywa takie trafiają do nas najczęściej z Włoch oraz Hiszpanii, które są największymi producentami warzyw i owoców w Europie. Na trzecim miejscu jest Polska. I o ile nie kupimy warzyw uprawianych ekologicznie to musimy zdawać sobie sprawę z tego, że przemysłowa produkcja roślin wiąże się z uprawą zamkniętą (w szklarniach) na podkładach np. z wełny mineralnej oraz intensywnym nawożeniu roślin. Takie warzywa kumulują w sobie większe ilości azotanów niż uprawiane ekologicznie i pobierają z podkładu substancje mineralne, które tam zostaną sztucznie dostarczone.

Ponieważ rośliny te czeka dłuższa podróż do lokalnych centrów dystrybucji a następnie sklepów, muszą one być zbierane w stanie niedojrzałym a następnie dodatkowo konserwowane m.in. środkami przeciwgrzybicznymi.

Tu znajdziecie poradnik jak pozbyć się pestycydów z warzyw i owoców.

.

Nowalijki

A potem nadchodzi wiosna i już w kwietniu mamy wysyp rodzimych nowalijek. Ich uprawa w większość nie różni się od tej stosowanej przy produkcji warzyw importowanych. W Polsce też są szklarnie, podkłady z wełny mineralnej oraz sztuczne nawożenie, które wymusza szybszy wzrost roślin. Jedynie czas dzielący nowalijki od zerwania do momentu ich zjedzenia jest tu krótszy. Nowalijki mogą być zbierane później i być może trafiając na nasze stoły mają na sobie mniej środków konserwujących. Nie liczcie jednak na to – młode rośliny kumulują w sobie wiecej azotanów niż rośliny dojrzałe. Najgorsze co możecie sobie zrobić to ugotować zupę z nowalijek – koło zdrowej to taka zupa nawet nie stała.

.

Warzywa mrożone

Jest jeszcze jedna opcja na warzywa wiosną – jedzenie mrożonek. Mam tu na myśli oczywiście warzywa, które w takiej formie mogą być konserwowane – brokuły, fasolka szparagowa, marchewka, korzeń pietruszki i selera.

Mrożeniu poddawane są warzywa w krótkim czasie od wykopania/zerwania a straty witamin i minerałów będą tu mniejsze w porównaniu z warzywami sezonowymi przechowywanymi w całości w chłodniach.

.

Jakie warzywa warto jeść wiosną?

Z upraw ekologicznych

Jeżeli marzy Wam się świeża sałata, rzodkiewka, ogórek, boćwina czy botwina to najlepiej wybierać nowalijki uprawiane ekologicznie. Tak – są droższe ale na zdrowiu nie warto oszczędzać. Takie warzywa mają mniej pestycydów a oprócz tego badania wykazały, że rośliny uprawiane ekologicznie zachowują więcej cennych składników odżywczych w porównaniu do roślin uprawianych metodami konwencjonalnymi (link do badań podałam na końcu).

Jeżeli jesteście w stanie poczekać na warzywa do lata to wiosną wybierajcie mrożonki.

I pozwólcie, że podzielę się z Wami pewnym spostrzeżeniem. Ludzie, nie wszyscy ale większość, dużą wagę przywiązują do tego jakie paliwo leją do swojego samochodu, jakie buty noszą na nogach, gdzie spędzą wakacje. Na tym nie chcą oszczędzać. Jest mi trudno zrozumieć dlaczego ci sami ludzie mają problem z wydawaniem pieniędzy na lepszej jakości jedzenie, które wkładają do swoich ust oraz którym karmią swoje dzieci. Jedzenie jest paliwem dla naszych ciał. Od tego co jemy zależy nasze zdrowie i nasz wygląd.

Jesteśmy tym co jemy

.

.

Źródła

Zawartość składników prozdrowotnych w owocach i warzywach w zależności od technologii przechowywania, Instytut Ogrodnictwa, Skierniewice 2016 (link). Badaniami objęto wybrane odmiany brzoskwini, jabłek, gruszek, brokułów, sałaty, marchewki oraz fasolki szparagowej.

Wartość odżywcza i zawartość związków bioaktywnych w warzywach i owocach z produkcji ekologicznej, SGGW, 2014 (link)