Plan na tegoroczne Walentynki był taki – fitness rano, potem smaczne domowe śniadanie, załatwienie jednej sprawy w centrum Warszawy i kolacja – koniecznie ostre indyjskie jedzenie (mogło być nawet na wynos). Dzień powitał nas energetyzującym słońcem – aż się chciało wyjść z domu. Ubzdurałam sobie, że z rezerwacjami tego dnia nie może być bardzo źle i na pewno Bombaj Masala na Mokotowie będzie miała wolne stoliki – bo przecież kto się wybierze na Mordor w weekend?:) Nie mogłam się bardziej mylić. Na całe szczęście (a tego dnia nam sprzyjało) udało się zarezerwować stolik i tym oto trafem zjedliśmy indyjską walentynkową kolację w Bombaj Masala.
O
Bombaj Masala na Mokotowie pisałam już
tutaj. Restauracja przypadła mi bardzo do gustu już przy pierwszej wizycie na lunch a potem kolejnych na kolację.
Tego (walentynkowego) wieczoru szef kuchni Bombaj Masala przygotował specjalne menu. Do wyboru były dania wegetariańskie (miło) i mięsne. Nasze preferencje żywieniowe dotyczą również unikania potraw zawierających gluten i muszę przyznać, że i w tym zakresie restauracja sprostała naszym oczekiwaniom. Byłam bardzo mile zaskoczona, że przy 100% obłożeniu sali otrzymaliśmy dania zmodyfikowanie pod kątem eliminacji glutenu, wychodzące poza ustalone menu, podane bez zbędnego oczekiwania – to świadczy o klasie i profesjonalizmie kuchni.
na start podano chrupiące chipsy z mąki grochowej oraz sosem z kokosa – lekko pikantne, lekko słone, wyborne na zaostrzenie apetytu
jedna z wegetariańskich przystawek przygotowanych w zastępstwie pszennych pierożków samosa – warzywa i ser paneer smażone w grochowej panierce, podane z dipem z mango. Pyszne
kolejną przystawką były szaszłyki z indyjskiego sera paneer oraz ananasa –delikatne, osłodzone przez ananas
dania główne to między innymi papryka nadziewana warzywami, serem paneer oraz orzeszkami podana z sosem pomidorowo – nerkowcowym. Danie warte spróbowania – odpowiednio pikantne i jednocześnie delikatne
kolejna pozycja to ser paneer, kukurydza, świeży szpinak duszone w mleczku kokosowym – danie bardzo aromatyczne, na życzenie lekko pikantne
dodatkowo z kuchni otrzymaliśmy jeszcze jedne talerz warzyw (kukurydzę, paprykę, cukinię) oraz sera paneer duszonych w słodko-kwaśnym sosie. Ryż basmati z szafranem oraz biały ryż były już tylko dopełnieniem tej wielkiej, pełnej aromatów i smaków uczty.
A na deser
bufet deserów walentynkowych – wśród nich sernik, różowa beza oraz indyjskie słodkie przysmaki – my zdecydowaliśmy się spróbować małe pączki podane w słodkim sosie oraz serowe kulki w kremowym sosie.
Bombaj Masala na walentynkowy wieczór? Jesteśmy na TAK.
Walentynkowe manu w Bombaj Masala kosztowało 189 zł za parę. Dodatkowo płatne były napoje – dobrym wyborem było białe domowe wino (29,00 zł za 0,5l)
informacje dodatkowe o Bombaj Masala
dojazd i parkowanie – to poważny problem w tygodniu – dojazd przypłacicie stojąc w korkach a o miejscu do zaparkowania można zapomnieć. Wieczorem jest już zdecydowanie lepiej – ta część Mokotowa po godzinie 19:00 wygląda jak po ataku zombie (w sumie w ciągu dnia też tylko wtedy zombie są jeszcze na chodzie:). Szukajcie miejsca na ul. Wynalazek.
rezerwacja miejsc – możliwa
płatność – gotówka, karty VISA, Mastercard, American Express
godziny otwarcia:
codziennie od 10:00 do 22:00
Restauracja Bombaj Masala – ul. Marynarska 21, Warszawa Mokotów
tel: +48 690 495 521
mapa dojazdu
Jezu, jak ja Ci zazdroszczę tej kolacji. Nawet sobie tego nie wyobrażasz.